ostatnio (jakoś w 2013 roku) zaczęłam czytać książki, tak dla siebie, nie że lektury. I o dziwo sprawa mi to przyjemność, chociaż zawsze byłam negatywnie do tego nastawiona.
Pomyślałam żeby na moim blogu mogłaby powstać nowa zakładka pt. Książka. Byłby tam moje przemyślenia na temat przeczytanych książek oraz ekranizacji do nich (o ile są i o ile widziałam).
Bez zbędnych przedłużeń przejdźmy do właściwej części postu.
Pierwszy tom (IŚ) przeczytałam jakoś w tamtym roku, tom drugi (WPO) w te wakacje, a tom trzeci (K) zaczęłam w wakacje ale skończyłam w listopadzie. (zrobiłam przerwę na rzecz innej książki)
Jak trafiłam na tą książkę?
Widziałam zwiastun filmu, niestety nie poszłam na niego do kina. Obejrzałam go później w internecie. (dalej nie wiadomo co z książką!) Jakoś w drugiej klasie gimnazjum pojechałam na wycieczkę szkolną do Warszawy i zobaczyłam że moja koleżanka z pokoju czyta książkę z kosogłosem na okładce.
No i takim oto sposobem się dowiedziałam. :)
Pamiętam , że czytając IŚ moment gdy Peeta mówi że będą mieszkać obok siebie i obok Haymitch'a (nie pamiętam jak tam było dokładnie), ale zaczęłam się śmiać pod nosem, a jechałam z kuzynostwem i ich rodzicami autem. Kuzyn od razu do mnie takie o co chodzi, pokazałam mu to, ale nie śmiał się :c
Ps. Nie potrafię pisać o książkach to był mój pierwszy tego typu post, proszę o wyrozumiałość :) Obiecuje że do następnego potu poczytam blogi książkowe i następny post będzie lepszy :)
Tak, tak mogę jeszcze trochę poczekać z publikacją tego postu, ale tyle on już u mnie czeka, że chciałam go w końcu opublikować :D